Fotograf Gdańsk (5)

Dziś temat dla mnie bardzo ważny bo chciałabym napisać kilka słów o uczuciach. A dokładnie o uczuciach dziecięcych.
Gniew i złość do ostatnie co chcemy widzieć na rodzinnych kadrach. A najczęściej wywołują je strach, przymus, ograniczenie swobody działania, nagana czy kara.
Na szczęście my dorośli jesteśmy w stanie się na to przygotować, a nawet częściowo temu zaradzić! Poniżej znajdziesz moje sposoby na to jak przygotować dziecko do sesji zdjęciowej, żeby była udana. Wszystkie sposoby są przetestowane na moich dzieciach i działają!

Opowiedz co będziecie robić krok po kroku

Przed wszystkimi ważnymi wydarzeniami opowiadam moim dzieciom, co będzie się działo, punkt po punkcie. Pozwalam dodawać im swoje punkty, żeby wiedziały, że są ważną częścią tego planu. Dzięki temu mniej się boją.
Lepiej się mobilizują do współpracy, a przy gorszych chwilach łatwiej jest nam wrócić do realizacji planu.

Powiedz dlaczego to dla Ciebie ważne

Wiadomo, że dzieciom zazwyczaj nie zależy, żeby sesja zdjęciowa się udała. Ale zależy im na szczęściu rodziców. Dlatego warto wprost powiedzieć dzieciom, że sesja jest ważna i podać powody, które potem można przypomnieć w trudniejszych momentach.

Dżentelmeńska umowa

Chyba moja ulubiona metoda to zawieranie umowy z dzieciakami.
Mi zależy na udanej sesji. Są też rzeczy na których zależy dzieciakom. Dlatego przed sesją zawieramy umowę np. 3 ładne zdjęcia, a potem wspólne rysowanie czy wyjście na lody.
Moja 4 latka już nauczyła się dotrzymywać słowa, a nawet negocjować warunki zawieranej umowy.
Najważniejsze to zawsze dotrzymywać słowa, inaczej ta metoda już nigdy nie zadziała.

Proponuję małą przerwę

Chwila swobodnej zabawy wycisza dzieci i możemy wrócić do realizacji planu.

Wprowadzam w bajkowy świat

Przelatujący ptak, wielki liść pod którym mogą skrywać się skrzaty czy poszukiwanie wróżek jest dla dzieci fascynujące i zapominają o strachu czy złości.

Mały piknik

Często gdy energia opada, proponuję przerwę na przekąskę. To dodaje dzieciom sił i odwraca uwagę od negatywnych emocji.

Wyciągam Asy z rękawa

Przed sesją dowiaduję się co lubią moi mali klienci i pod nich przygotowuję atrakcje, które im się spodobają.

Nawiązuję do umowy zawartej przed sesją

“Jeszcze jedno ładne zdjęcie i idziemy na lody” zawsze działa! I zazwyczaj przypływ mobilizacji pozwala na zrobienie niejednego pięknego zdjęcia.

Nic na siłę

Jeśli widzę, że nie ma szans na poprawę dziecięcego humoru wolę przełożyć sesję, żeby nie męczyć całej rodzin. To ma być pozytywne doświadczenie!

Dzieciaki wiedziały, że jak zrobimy ładne zdjęcia z dyniami to potem z tych dyń zrobimy ciasto dyniowe– taka była umowa. A pod szalikiem córka chowa owocowe żelki, które dzieciaki z radością wsuwają na pierwszym zdjęciu!

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top